Wiecie co? Wy wszyscy, którym z taką łatwością przychodzi opluwanie człowieka za realizowanie swoich pasji… Weźcie dobry rozbieg i pierdolnijcie (tylko skutecznie) w jakiś mur. Jak można być takim wyzutym z empatii skurwysynem, żeby pytać „a kto funduje takie wypady”? „Kto płaci za poszukiwania”? „Głupota”, „sam chciał”, „kto szuka guza ten znajdzie”? Ludzie, co z wami jest? Doprawdy, jeśli nie macie nic do powiedzenia to zamknijcie mordy. Po prostu je zamknijcie. Bo tam w Wetlinie siedzą pogrążeni w rozpaczy bliscy Olka. Bo my, jego przyjaciele, śledzimy każdego newsa, czekając na tego, w którym podadzą, że żyje, że Go odnaleziono. Bo niektórzy z nas znają go całe życie, jego życie. Bo Olek, w przeciwieństwie do wielu z Was – to po prostu fantastyczny człowiek z wielką pasją. I z odwagą do jej realizowania. O takich ludziach, którzy przekraczają swoje granice, czynią niemożliwe – możliwym – o nich pisze się w encyklopediach. Jeśli naprawdę nie macie do powiedzenia nic, prócz hejtu na chłopaka, którzy sięgnął po swoje marzenia – zwyczajnie zamilknijcie. Wstyd mi za to, że jesteśmy tej samej narodowości…
OLO! WRACAJ!
…bo się potopimy we łzach.